niedziela, 13 września 2009

Actual Play: Conan d20 - Trial of Blood #13


Zapowiedź:
http://www.youtube.com/watch?v=IYRC4H64EFk

Bohaterowie Graczy:

Bogdan Szybkoręki
- Krakonman - złodziej z Zamory
Gedu - Em - Butu - Raven - ghanatański nomada
Nestor - Tomek - żołnierz z Gunderlandu
Ptah Natoth - Funio - uczony Stygijczyk,
Rohtar - Ryhu - cymmeryjski barbarzyńca

Ostatnim razem trochę się zapędziłem - Xabowa składa się tylko z dziewięciu prymitywnych domostw. W każdym razie BG bezpiecznie dobijają do brzegu i próbują porozumieć się w jakiś sposób z tubylcami. Niestety bariera językowa jest nie do przezwyciężenia, a dodatkowo mieszkańcy wioski zdają się unikać przybyszów. Sytuacja zmienia się, kiedy z największej z chat, położonej najbliżej morza wyłania się wysoki czarnoskóry mężczyzna wystrojony w skóry i pióra w towarzystwie dwóch nastoletnich chłopców. Okazuje się, że młodzieńcy potrafią się posługiwać kilkoma językami, w tym łamanym akwilońskim.

Starszy wioski nazywa się Chuga, starszy z jego synów to Zhaka, a młodszy Xuro. Chłopcy okazują się być przewodnikami i deklarują chęć poprowadzenia BG przez dżunglę odpowiednio za 25 i 10 sztuk srebra. Bohaterowie postanawiają zatrudnić obu. Umowa zostaje zaakceptowana przez Chugę, który ogłasza wieczorną ucztę z tej okazji. Podczas wystawnej, jak na tutejsze warunki, kolacji, Bogdan postanawia pozbyć się Roesen. Upija kobietę, a następnie sprzedaje ją jednemu z mieszkańców wioski za skórę lamparta.

Rankiem, po złożeniu ofiar Awopikkanna, bogowi, który opiekuję się Xabową, Bohaterowie wraz ze swoimi młodymi przewodnikami, udają się w 3 małych łódkach, zrobionych z wydrążonych pni drzewa, w górę rzeki Zikamby. Podróż jest pełna utrudnień, wynikających głównie z niskiego stanu wody o tej porze roku. Spowalniają one podróż i czynią ją bardziej uciążliwą, ale większość z nich nie stanowi bezpośredniego niebezpieczeństwa dla BG. Inaczej sprawa przedstawia się w przypadku fauny zamieszkującej rzekę.

Już drugiego dnia podróży łódki wpływają na trochę głębszy odcinek rzeki. Zhaka próbuje odepchnąć za pomocą włóczni coś, co wygląda na pływający pień drzewa, a okazuje się być największą obawą Nestora (przebąkiwał o tym co najmniej kilka razy) - hipopotamem. Bestia rzuca się na intruzów, a w szczególności na Zhakę, Bogdana i Rohtara, poruszających się pierwszą z łódek. BG nie próbują nawet walczyć stojąc na chwiejnych łupinach - podwijają nogi za pas, i wiosłują gorączkowo, chcąc dotrzeć na brzeg rzeki. Zhaka i Bogdan zostają zmasakrowani przez rozwścieczone zwierzę (Krakonman musiał wydać ostatniego Fate Pointa, a ja wydałem jednego za Zhakę), a ich łódka zmiażdżona w drzazgi. Jedynym z jej pasażerów, który dociera w jednym kawałku (choć również nie w stanie nienaruszonym) do brzegu jest Rohtar, którego przed utonięciem ratuje jego nadludzka siła (Ryhu był hardcorem i postanowił nie zdejmować na czas podróży napierśnika). Po przepędzeniu intruzów, hipopotam wraca do drzemki na dnie rzeki, a BG wyławiają nieprzytomnych towarzyszy z wody. W potyczce Bogdan i Rohtar tracą również cały ekwipunek, którego nie mają na sobie, a skórznia Zamoryjczyka, po bliskim spotkaniu z kłami hipopotama nadaje się tylko do wyrzucenia.

Jako, że w dwóch łódkach może zmieścić się zaledwie szóstka ludzi, Zhaka odsyła brata do wioski. Po wylizaniu się z ran, grupa wyrusza w dalszą podróż. W pewnym miejscu rzeka staję się tak płytka, że trzeba przenieść łodzie. Podczas ich transportu Ptah, zostaje zaatakowany przez lamparta. Zwierzę rzuca się na niczego nie spodziewającego się uczonego z góry, jednak stygijczyka ratują towarzysze, a konkretnie Bogdan, który jednym szczęśliwym dźgnięciem zabija wielkiego kota. Cała sytuacja kończy się postojem, podczas którego Gedu ściąga dla Bogdana skórę ze zwierzęcia.

Parę dni później, podróżnicy trafiają na rozlewisko i znów muszą tachać łodzie. Problemem jest stado wilkopodobnych zwierząt, które najwyraźniej przyszły do wodopoju i obserwują uważnie BG. Niestety Bohaterom nie udaje się przejść obok watahy bez sprowokowania wilków, które atakują. Walka jest szybka, krwawa i śmiertelna. Dla wilków.

Następnego dnia, Nestor ma nieszczęście uderzyć wiosłem w coś pod wodą. "Coś" okazuje się być olbrzymim czarnym wężem, który szybkością błyskawicy wynurza się i chwyta Guntera, dodatkowo gryząc go dotkliwie swoimi ostrymi jak brzytwy zębami. Reszta BG spieszy towarzyszowi na pomoc. Gad jest niesamowicie wytrzymały (przeżywa dwa ataki ukradkowe Bogdana), lecz w końcu zostaje dobity i zwalnia swój śmiertelny uścisk. Nestor jest mocno poobijany, a jego zbroja skórzana nie zda mu się już na wiele, ale jest żywy i przytomny. Ptah rozpoznaje węża, który zaatakował jego towarzysza - widział takie aż nazbyt często polujące na ulicach stygijskich miast.

Na tym zakończyliśmy sesję.