niedziela, 23 maja 2010

Actual Play: Runequest #6 - Lepsi od wszystkich

Jako, że od naszego ostatniego spotkania minęło dużo czasu, większość wieczoru zeszła nam na bardziej lub niezwiązanych z rpg rozmowach. Na sesję pozostało 1,5-2h. Oto co udało się w trakcie tak krótkiego czasu chłopakom nabroić:

BG:
Franek - drwal, drużynowy Pudzian Tim Sylvia - Raven
Mamert - myśliwy, zajadły tępiciel lisów - Tomek
Mieszko - chuchrowaty uzdrowiciel - Ryhu
Gniewko - TWI (turbo-wieśniak z bezpośrednim wtryskiem paliwa) - Krakonman

W ostatniej notce zapomniałem napisać, że oprócz domu, BG poprosili barona również o pracę. Ten przydzielił ich pod dowództwo uratowanego przez nich z przewróconej karety Sławomira Tylicza.

Po paru dniach odpoczynku, do nowego domu BG przybywa goniec z wiadomością, że Pan Sławomir pragnie ich widzieć. Chłopaki ruszają więc na zamek, gdzie mogą zaobserwować wielki rozgardiasz i poruszenie. Pośród chaosu odnajdują swojego przełożonego, który wyjaśnia im, że baron "w swej mądrości" postanowił osobiście dostarczyć Księgę św. Rocha do Kadanii, zabierając przy tym niemal cały garnizon stacjonujący w mieście i pozostawiając tylko kilkunastu żołnierzy bezpośrednio chroniących jego córkę. Dowództwo nad zamkiem i miastem pozostawia nikomu innemu jak Tyliczowi. W związku z tym już pierwsze zadanie, jakie on wyznacza BG będzie należało do poważnych. Zleca im bowiem utworzenie straży, która utrzyma porządek w mieście do powrotu władcy. Przydziela im skrybę do pomocy i poleca składanie dziennych raportów.

Na początku chłopcy dyskutują nad samą koncepcją działania. Dość szybko ustalają symbol straży, znak rozpoznawszy - opaskę na ramieniu oraz broń służbową - pałkę oraz kwaterę główną - opuszczone przez wojsko baraki. Zlecają kwatermistrzowi zamówienie większej ilości pałek, po czym przystępują do rekrutacji. Pierwszym pomysłem jest pójście na targ i ogłoszenie wiadomości mieszkańcom. Franek staje więc na skrzyni i próbuje zwabić chętnych. Znajduje się kilku, jednak większość z przybyłych na rozmowę mężczyzn to zwykłe miejscowe żule i pijaczyny, zwabione wysokimi zarobkami. Po testach sprawnościowo - umysłowych okazuje się, że do pracy nadaje się tylko trzech ochotników. Każdemu z nich Gniewko oficjalnie przyjmuje w szeregi milicji słowami: "Gratuluję, jesteś lepszy od wszystkich".

Wobec fiaska dotychczasowego sposobu szukania chętnych, BG postanawiają zmienić swój sposób działania. Biorą wóz, na którym umieszczają płótno z rysunkami i nowym motto straży miejskiej "Lepsi od wszystkich" i wyruszają w podróż po okolicznych wioskach, kusząc wieśniaków wysoką płacą i rzekomym prestiżem zajęcia. Działania te ukazują się skuteczniejsze i udaje się zebrać kilkunastu rekrutów, którzy zasilą szeregi straży. Większość z nich jednak planuje pracować w ten sposób jedynie do wiosny. Dodatkowe pieniądze się przydadzą, jednak potem musi mieć kto obsiewać pola. Straż miejska zaczyna więc działać, a nowi rekruci zgłaszają się z własnej inicjatywy. Po kilku tygodniach stan osobowy organizacji to około 50 ludzi.

Nie wszystko jednak idzie po myśli BG i Tylicza. Nadchodzi zima, a wraz z nią w mieście zaczynają pojawiać się niepokoje. Na murach ktoś maluje wrogie straży graffiti, a sami funkcjonariusze najczęściej spotykają się z nieprzyjazną postawą obywateli. Zdarzają się nawet przypadki obrzucenia strażników zgniłymi owocami przez zazwyczaj niezidentyfikowanych sprawców. Pojawia się również pogłoska o śmierci barona Wiśniewskiego. Sławomir podejrzewa, że wszystkie te zdarzenia nie są dziełem przypadku i ktoś inspiruje niepokój społeczny. BG postanawiają skontaktować się ze Szczurem, jednak ich próby kończą się niepowodzeniem.

Pomimo prób uspokojenia sytuacji, niepokoje nie słabną, a wręcz się nasilają. Strażnicy boją się chodzić na patrole w małych grupach, a część wybiera dezercję. W mieście dochodzi do trzech zabójstw kupców sprzyjających władzy. W końcu ktoś zatruwa spichlerze ze zbożem, umieszczając tam robaki, zwane czerwiami zbożowymi. To wydarzenie staje się iskrą, która doprowadza do buntu. Ludzie chwytają za broń i ruszają na zamek. BG wraz z załogą zamku początkowo próbują bronić murów miejskich, odgradzających bogatą, willową część miasta od reszty, jednak wobec braków kadrowych, pogłębianych przez dodatkowo dezercje wraz z garstką wiernych ludzi wycofują się na zamek.

Rezydent inkwizycji - ojciec Hugon Słotwina postanawia powiadomić o sytuacji swoich zwierzchników za pomocą runy komunikacji. Po kilku dniach otrzymuje zapewnienie, że pomoc nadejdzie. Obrońcy muszą jednak przetrwać zimę. Rebelianci kilkukrotnie próbują szturmować zamek, jednak gorąca smoła i wysokie mury szybko studzą ich zapał. W zamku zajmuje się niewielki spichlerz, który przy ścisłym racjonowaniu żywności pozwala obrońcom doczekać roztopów. Kiedy widmo śmierci głodowej zaczyna zaglądać im w oczy, w końcu pojawia się odsiecz.

Buntownicy zostają zmasakrowani przez Legion Boży, zbrojne ramię Inkwizycji. Wkrótce na miejsce przybywa też sam Wielki Inkwizytor Tomasz Bęben. Nowo przybyli przynoszą smutną wiadomość. Okręty, którymi podróżował baron Wiśniewski zostały zaatakowane i zatopione przez nieznanych sprawców. Wraz z życiem arystokraty przepadła również cenna księga. Tymczasem władzę w Zagórzu, na polecenie cesarza, przejmuje Wielki Inkwizytor. Jego podwładni wyłapują jednego po drugim inicjatorów buntu. W całym mieście płoną stosy.

Na tym zakończyliśmy sesję.

8 komentarzy:

Raven pisze...

Popraw mnie, jeśli się mylę, ale nasze motto było: "Lepsi niż inni!"...

smartfox pisze...

Wow, było tak zabawnie, a teraz nagle spochmurniało, zrobiło się mroczno i źle. Klimat niczym z cyklu Brzezińskiej o Twardokęsku. Śmiesznie, przaśnie, by nagle walnąć między oczy łomem z napisem "świat to świnia".

Sporo się wydarzyło w te dwie godzinki. Oblężenie odegraliście szczegółowo czy raczej opisowo?

I jeszcze jedno pytanko, jeśli można. Po tej sesji widać awans bohaterów (względem wiejskich pryszczy z pierwszej rozgrywki), w RQ awansuje się w podobny sposób jak w Zewie Cthulhu?

Paladyn pisze...

@Robert Prowadziłeś w oparciu o wydarzenia losowe, czy scenariusz? Czyżbyś zainteresował się Deus Vult, skręcając w stronę inkwizycji?
@ Smartfox W RQ masz advance rolls modifier, modyfikowane przez Twoją Charyzmę. Jeśli wykonasz rzut na 1k100 równy lub wyższy od umiejętności, zwiększa się ona o kilka punktów (chyba 1k4, nie pamiętam w tej chwili). Jeśli wynik był niższy, zwiększa się ona o 1 pkt. MG przydziela po sesji ilość advance rolls, które mogą być zwiększone przez Twój modyfikator.

smartfox pisze...

Aha, czyli dość podobnie jak w ZC, choć tam, kiedy rzut będzie wyższy od skilla daje Ci 1k6 punktów, a kiedy nie, to skill nie wzrasta.

Robert pisze...

@Raven
Też tak z początku myślałem, ale potem przypomniałem sobie o błędzie ortograficznym, jaki Mieszko zrobił tworząc napis ("wrzystkich").

@smartfox
Oblężenie to była czysta opisówka - nie chciałem zamęczać graczy wydarzeniami na które i tak nie mieli wpływu. A nie mieli właśnie ze względu na stopień rozwoju ich postaci. Póki co są zbyt ciency na takie akcje. Cyklu o Twardokęsku nie kojarzę nawet :-)

Jeżeli chodzi o sam rozwój to odbywa się on tak jak opisał Paladyn, z tym, że w edycji, która ja posiadam nie ma modyfikatora wynikającego z Charyzmy.

@Paladyn
Tej sesji właściwie bliżej było do scenariusza, choć przed sesją nie wiedziałem, że będzie coś takiego jak oblężenie. Planowałem za to wyjazd i śmierć barona, jakieś rozruchy oraz przybycie Wielkiego Inkwizytora. Zresztą na to drugie wydarzenie BG (nie wiedząc o tym) zapracowali sobie już od pierwszej sesji. Reszta wyszła w trakcie gry :-)

Paladyn pisze...

Sprzwdziłem dokładnie, udany improvement roll podwyższa umiejętność o 1k4+1, nieudany o 1.

Janka pisze...

LOL podoba mi sie nazwa " Lepsi od wsz(rz)ystkich"!

Robert pisze...

@i

Copyrighted by Krakon :-)